Darmowa dostawa od 1 000,00 zł

Brzmienie NEVE na Twoim biurku

2025-03-18
Brzmienie NEVE na Twoim biurku

W czasach kiedy produkcja nagrań przenosi się po części do domowych pracowni, posiadanie jak najlepszego sprzętu w wersji desktopowej ma bardzo istotne znaczenie. Wyobraźmy sobie sytuację, że po nagraniu ścieżek perkusji w zaadaptowanym akustycznie profesjonalnym studiu nagraniowym, do zarejestrowania zostały nam ślady, które możemy spokojnie nagrać w domowym zaciszu, skupiając się przy tym na jak najlepszym wykonaniu i wszelkiej maści niuansach. Gitary akustyczne, bas w linię, gitary elektryczne z lampowego combo, czy oczywiście wokale - to wszystko możemy zrobić sami, mając odrobinę czasu wolnego i formę do nagrywania. Często spotykanym kontrargumentem jest, że w naszej pracowni przygotujemy jedynie wersje demo, aby potem ponownie udać się do zaprzyjaźnionego studia. Jednak czy nie lepiej nagrać to raz a porządnie i niczego więcej nie poprawiać, mając przy tym pełną satysfakcję zarówno z samego procesu nagrań, jak i końcowego rezultatu?

Historia transformatorem się toczy

Chyba każdy entuzjasta pro-audio zna nazwisko, które stało się synonimem uwielbianego przez wszystkich charakterystycznego dźwięku, znanego z niezliczonej ilości albumów. Pink Floyd, Led Zeppelin, The Police, Dire Straits, Queen, Bruce Springsteen, Tom Petty and The Heartbreakers, Nirvana, Rage Against The Machine, Foo Fighters, czy Daft Punk to jedynie wierzchołek góry lodowej zespołów i artystów, których nagrania powstały na tworzonych przez Ruperta Neve i jego zespół konsoletach wyposażonych w legendarne preampy 1073 napędzane brytyjskimi transformatorami Marinair, klasyczny obwód EQ, czy diodowe kompresory/limitery 2554.

Przed Państwem: 88R(S)

Biorąc pod uwagę coraz większe potrzeby artystów i realizatorów, jak i wszechobecny rozwój sprzętu studyjnego, z końcem lat 90 jeden z projektantów firmy Neve - Robin Porter - rozpoczął rozmowy z producentami i inżynierami dźwięku, informując ich o powstawaniu nowej konsolety - 88R - bazującej na rozwiązaniach produkowanej od lat 80 serii „V”, ale poszerzającej znacznie jej możliwości, na miarę potrzeb studiów nagraniowych wkraczających w nowe millenium. I tak mając oczywiście pod ręką, czy raczej pod suwakiem napędzane transformatorami preampy z dodatkową możliwością wypięcia ich i postawienia w niedalekiej odległości od mikrofonów, co w pozytywny sosób wpływało na jakość rejestrowanych śladów, każdy channel strip został wyposażony w 4-pasmowy EQ, precyzyjniej działające kompresory VCA sterowane napięciem z wzmacniacza, a całości dopełniały poszerzony system routowania sygnałów, dodatkowe funkcje automatyki oraz możliwość odsłuchu i miksowania w systemie 5.1. Następnie odpowiadając na potrzeby studiów nagraniowych, w których powstawały ścieżki dźwiękowe do kolejnych kinowych hitów, zespół Neve poszerzył możliwość monitorowania i miksowania do systemu 7.1 i tak światło dzienne, czy może raczej lekko przyćmione światło elektryczne reżyserek ujrzała konsoleta 88RS, która trafiła między innymi pod strzechy Abbey Road. Z kolei w 2013 roku, w położonym w Los Angeles Conway Recording Studio powstała płyta, która zahipnotyzowała świat - tam właśnie zespół Daft Punk nagrał album Random Access Memories, wykorzystując do tego konsoletę AMS Neve 88R!

Brzmienie NEVE na Twoim biurku

Pomijając sytuacje, gdzie zamiast stołu do jadalni, udaje nam się przekonać lepszą połowę na zakup konsolety i trzymanie jej w salonie, większość z nas nagrywa swoje pieczołowicie dopracowane partie raczej w niewielkich przestrzeniach domowych studiów projektowych. Niewielkie biurko, niezbyt kosztowna adaptacja akustyczna i walka o każdy centymetr pracowni, raczej nie sprzyja zakupom rozbudowanego setupu. Tym bardziej warto skupić się na tym co najważniejsze, czyli brzmieniu i zakupie kompaktowych urządzeń. I tu właśnie z pomocą przychodzi seria desktopowych procesorów - 88M i 88C - niejako wymontowanych z konsolet 88R i 88RS.

 

88M jak miłość

Przy pierwszym spojrzeniu może się wydawać, że 88M to po prostu dwukanałowy przedwzmacniacz mikrofonowo-instrumentalny zasilany przez USB, który zmieści się na każdym biurku, czy nie zajmie zbyt wiele miejsca w torbie z laptopem. I nawet gdyby tak było, to ze względu na jakość i charakter brzmienia w zupełności by to wystarczyło! Mamy tu jednak do czynienia z pełnoprawnym interfejsem audio, wyposażonym we wspomniane analogowe, napędzane transformatorami przedwzmacniacze mikrofonowo-instrumentalne, pracujący w audiofilskiej jakości konwerter A/D, wzmacniacz słuchawkowy oraz możliwość ekspansji przez złącza ADAT IN/OUT, wysyłki sygnałów do innych procesorów, czy monitorów jak i kilka możliwości samego odsłuchu rejestrowanego sygnału. Interfejs został wyposażony w symetryczne złącza insertowe, które pozwolą na podłączenie zewnętrznego procesora, np. analogowego kompresora 88C w torze pomiędzy preampami a konwerterem AD, a nie jak to czasem bywa pomiędzy sekcją wzmocnienia a wyjściową. Co dodatkowo odróżnia 88M od interfejsów produkowanych nawet przez renomowane firmy, to fakt, że sekcja wzmocnienia sygnału opiera swoją pracę na transformatorowo-zbalansowanych preampach, co oznacza, że sygnał wchodzący zarówno z mikrofonu jak i liniowy, jest wzmacniany transformatorami Marinair, czyli tymi samymi co sekcja przedwzmacniaczy w konsoletach serii 88. Druga rzecz, która zwraca uwagę, to możliwość nagrania nawet bardzo nasyconego gałką GAIN źródła, bez zauważalnego efektu klipowania sygnału. To sprawia, że zarejestrowane ślady brzmią po prostu.. światowo! Dodając do tego audiofilską konwersję sygnału, która nie tylko uprzyjemnia pracę realizatorską, ale pozwala również połączyć interfejs z telefonem, tabletem czy komputerem i cieszyć się muzyką w świetnej jakości. Z kolei możliwość podłączenia zewnętrznego 8-kanałowego preampu przez złącze ADAT pozwoli nawet na nagranie perkusji (oby nie w mieszkaniu!), gdzie np. mikrofony zbierające stopę i werbel podłączymy do znajdujących się w interfejsie złącz XLR combo. Na koniec warto dodać, że interfejs może być sterowany również z poziomu aplikacji, a odsłuch rejestrowanego materiału może być dopasowany do sytuacji czy nagrywamy z zespołem, podkładem z DAW, czy wyłącznie pracujemy nad miksem.

Neve 88M
Mic Line or DI Inputs
Marinair Transformer-Balanced Preamp
Combi-Input
Multiple Monitoring Options
Dedicated Headphone Output
88R Style Monitor Controller
Tri Colour LED Metering
Phantom Power

88C

Każdy kto nagrywał swój głos w domowej pracowni wie, że dobrej klasy kompresor bywa najlepszym asystentem realizatora. Podobnie rzecz się ma kiedy rejestrujemy partie gitary akustycznej czy basowej. I tu z pomocą przychodzi dwukanałowy, kontrolowany napięciem wzmacniacza, czyli pracujący w technologii VCA kompresor 88C. Ten obwód to również jedna ze składowych toru konsolet serii 88, tym razem w kompaktowej obudowie, pasującej wymiarowo i stylistycznie do interfejsu 88M. Zasilany przez port USB 3.0+ przewodem zakończonym standardową wtyczką USB-C, może być podłączony zarówno do komputera, jak i zasilacza wpiętego do gniazdka elektrycznego, a poprzez złącza wysyłki i powrotu spięty z 88M. To powoduje, że 88C to w pełni analogowe urządzenie, w którym złącze USB-C służy wyłącznie do zasilania kompresora.

Intuicyjna kompresja

Świetnym rozwiązaniem zastosowanym w 88C jest zaawansowana funkcja automatycznego ataku, która dopasowuje ten parametr do dynamiki wykonania czy wprowadzanego sygnału audio w trakcie miksu. Działa to w ten sposób, że przy mocniejszych transjentach atak jest szybszy, a przy subtelniejszych, wolniejszy. Również sekcja odpowiedzialna za parametr Release wykorzystuje technologię, która w połączeniu z wykrywaniem oddechów pomiędzy frazami, pozwala zapobiegać powstawaniu artefaktów związanych z szybkimi spadkami sygnału. Możliwość wprowadzenia urządzenia w tryb limitingu określany mianem „brick-wall”, połączenia obu torów kompresora w parę jak miało to miejsce w konsolecie 88R, filtry HP Side-chain, redukcja wzmocnienia, czytelne mierniki, czy możliwość wprowadzenia urządzenia w tryb „true- bypass” pozwalający na porównania A/B dopełniają całości, czyniąc 88C pełnoprawnym kompresorem, który nie zajmie zbyt wiele miejsca w naszym domowym studiu.

Fryderyk goes to...

Trzeba przyznać, że patrząc na branżę Pro-Audio, żyjemy w bardzo ciekawych czasach. Jakość nagrań, kiedyś osiągalna wyłącznie w wielkopowierzchniowych studiach, jest teraz dostępna nawet w niewielkiej domowej pracowni, czy nawet w plenerze(!), na co pozwalają wyżej opisane urządzenia. Oczywiście współpraca ze studiami nagraniowymi, jak i doświadczonymi realizatorami jest tu niezmiernie istotna, jednak pewne rzeczy możemy zrobić sami, a przy tym stać się częścią rodowodu, który ujrzał światło dzienne ponad sześćdziesiąt lat temu na biurku Sir Ruperta Neve w niewielkim hrabstwie wschodniej Anglii.

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką dotyczącą cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.
Zamknij
pixel