- Trzecia edycja analogowego kompresora monofonicznego zbudowana na bazie słynnego Neve 2254.
COMP-54 to już trzecia edycja świetnie przyjętego w branży oraz wśród osób nagrywających w domu klasycznego kompresora zbudowanego na bazie słynnego Neve 2254. Ten jednokanałowy kompresor pracujący w stylistyce vintage, oferuje w pełni analogową ścieżkę sygnałową, opartą na dyskretnych komponentach, takich jak: rezystory, kondensatory czy tranzystory. Podobnie jak oryginalna konstrukcja, COMP-54 to również kompresor typu 'diode-bridge', gdzie diody wykorzystywane są do kontroli wzmocnienia.
Zastosowana tu sekcja I/O bazuje na pracy symetrycznych transformatorów, a w środku urządzenia znajdziemy również trzeci międzystopniowy transformator. Fani customowania swoich urządzeń mają tez możliwość dokupienia dwóch transformatorów, np. produkowanych przez firmę Carnhill i zainstalowania ich w specjalnie przygotowanych do tego kieszeniach.
W porównaniu do poprzednich wersji COMP-54 MKIII został wyposażony w nieco inaczej wyglądające potencjometry. W stopniu delikatnym zaktualizowano również wnetrze urządzenia.
Analogowa ściezka
W powyższy sposób budowane były urządzenia studyjne, zanim w produkcji pojawiły się układy zintegrowane. Dlatego też to charakterystyczne brzmienie vintage jest często przedkładane nad to oferowane przez współczesne konstrukcje, zwłaszcza w dobie wszechobecnego, sterylnie brzmiącego sprzętu cyfrowego. Tłumaczy to ciągłe zapotrzebowanie na odświeżanie klasycznych konstrukcji sprzed lat wśród inżynierów dźwięku, miksu, czy masteringu. Warto zauważyć, że oprócz o wiele mniejszej awaryjności, czy często poszerzonych zakresów pracy, nowocześnie budowane urządzenia kosztują mniej, niż legendarne procesory, dostępne już tylko na rynku wtórnym.
Zastosowany tu obwód klasy A bazuje na słynnym kompresorze 2254, zaprojektowanym przez Sir Ruperta Neve w 1969 roku. To urządzenie szybko stało sie nieodłacznym wyposażeniem studiów nagrań, z czasem zyskując miano klasycznego, przez wykorzystanie na niezliczonej ilości albumów popularnych wykonawców. Powodem tego było unikalne brzmienie, które można opisać jako ciepłe, gładkie, czy wręcz słodkie i po prostu muzyczne. Istotne też, że dzięki swej wszechstronności, kompresor sprawdzał się niezależnie czy pracował na ścieżce perkusji, gitary basowej, wokali, gitar akustycznych i elektrycznych czy klawiszy. I to niezaleznie od uprawianego gatunku!
COMP-54 to esencja tego uwielbianego przez wszystkich brzmienia, teraz dostępnego w naprawdę konkurencyjnej cenie. Warto zauważyć, że pomimo tego, że urządzenia firmy Golden Age Premier są składane w Chinach, przechodzą kontrolę jakościową, a jeżeli trzeba to są również dostrajane w siedzibie firmy w Szwecji. Procesory wykorzystują stabilne i dobrej jakości komponenty, a w przypadku kompresora mamy mozliwość możliwości dokupienia i zainstalowania dwóch transformatorów z najwyższej półki. Wszystkie Przyjazną cenę udało się również zachować, rezygnując z limitera, który był częścia oryginalnego obwodu.
Panel przedniPatrząc od lewej strony mamy tu potencjometr 'Threshold', pracujący w szerokim, bo od 1:5:1 aż do 6:1 zakresie 'Ratio' oraz odpowiedzialne za czasy ataku i uwolnienia 'Attack' i 'Recovery' - tu do wyboru mamy również dwa różne od siebie tryby 'Auto 1' i 'Auto 2'. Z kolei potencjometr 'SC HP' steruje obwodem 'Sidechain' - możemy tu wybrać filtrowanie w zakresach 50 lub 100Hz, przydatny w procesie 'de-essingu' 7kHz albo po prostu dezaktywować filtr. Trzeba przyznać, że ta funkcjonalność pomoże nam odnaleźć się w typowych studyjnych sytuacjach.
Jeżeli chodzi o dostępne z poziomu panelu przedniego przyciski, to patrząc od lewej strony mamy włącznik zasilania 'Power', aktywujący kompresję stereofoniczną po wcześniejszym połączeniu z drugim kompresorem 'Link', dezaktywujący kompresję, ale - UWAGA - pozwalający zachować kolorystykę sygnału przepływającego przez układ elektroniczny i transformatory urządzenia oraz 'Meter' pozwalający wybrać czy miernik VU ma obrazować poziom wyjściowy czy redukcję wzmocnienia w trakcie kompresji. Umieszczony już za miernikiem przycisk 'Bypass' aktywuje ścieżkę 'true bypass',w którym przekaźnik kompletnie odcina cały obwód kompresora.
Połączenia
Sekcja I/O bazuje zarówno na złączach XLR, jak i Jack 1/4". Z tyłu urządzenia umieszczono również złącze insertowe pozwalające na wspomniane wyżej połączenie dwóch kompresorów ze sobą. Znajdziemy tu również przycisk '600 Ohm Term', który sprawdzi się podczas połaczeń z procesorami bazującymi na nowoczesnych obwodach, które pracują z impedancją wejściową często równą lub wyższą od 10kOhm. Oczywiście finalną decyzję zostawiamy Twoim uszom, zauważając, że przycisk może byc dodatkowo wykorzystany jako dwupozycyjny korektor wysokich częstotliwości. Całości dopełnia gniazdo zasilania. W zestawie znajdziemy oczywiście dedykowany zasilacz stabilizowany.
Kompresujemy
Pierwszym co zwraca uwagę podczas pracy jest ta charakterystyczna jedwabiście gładka, ale jednocześnie przyjemnie podbarwiona kompresja - typowe dla analogowych urządzeń vintage. Potencjometry pozwalają na pełne dopasowanie pracy urządzenia do naszych konkretnych potrzeb i jest zbliżone do tego znanego z oryginalnej konstrukcji 2254. W sytuacji, kiedy chcemy tylko dodać analogowego ciepła do naszego sygnału, doskonale sprawdza się możliwość dezaktywacji obwodu kompresora - procesowany sygnał zostaje odpowiednio nasycony, niezależnie czy wysyłamy go z naszego programu DAW, czy podczas rejestracji wybranego źródła. Polecane w przypadku gitar elektrycznych, czy na szynie ścieżek perkusji w takich gatunkach jak pop, rock czy blues.
Praca w stereo
W przypadku połączenia ze soba dwóch kompresorów COMP-54 MKIII i aktywowania przycisku 'Link' możemy równolegle sterować parametrem 'Threshold' orazczasami ataku i uwolnienia. W przypadku wzmocnienia dopasowujemy je na każdym z urządzeń za pomoca gałki 'Makeup Gain'.
Podsumowanie
Jeżeli oprócz efektów, które może zapewnić analogowa kompresja, zależy Ci również na dodaniu tego analogowego, vintage'owego ciepła do Twoich produkcji, to chyba nadszedł czas żeby rozwinąć swoje często oparte na cyfrowej kompresji studio, o w pełni analogowe urządzenia marki GAP. Parafrazując nieco skrót nazwy firmy, te urządzenia to doskonałe rozwiązanie pozwalające zasypać przerwę pomiędzy niewielkim domowym studiem, a profesjonalnym.
Różnice w stosunku do poprzednich edycji:
- Przeprojektowany panel przedni w tym nowe potencjometry
- Dodane złącze jackowe Insert, które może posłużyć do podłączenia GAP EQ-73 lub GAP EQ-81
- Kilka drobnych zmian w obwodzie urządzenia
NAJWAŻNIEJSZE CECHY:
- Elektronika w stylu vintage
- Bazuje na klasycznych obwodach typu 'diode bridge'
- Sekcja I/O pracująca w oparciu o transformatory symetryzowane
- Możliwość zainstalowania dodatkowych transformatorów (do kupienia osobno)
- Pełna kontrola parametrów Ratio, Attack i Release.
- Poza potencjometrem Makeup Gain, wszystkie pracują skokowo
- Możliwość wyboru trzech częstotliwości filtra HP dla obwodu Sidechain
- Niezależne przyciski Bypass i Compression IN/OUT
- Miernik VU obrazujący poziom wyjściowy i redukcję wzmocnienia podczas kompresji
- Możliwość połaczenia dwóch kompresorów ze sobą dla pracy w stereo
- Oddzielne złącza XLR i TRS jack w sekcji I/O
- Umieszczony na panelu tylnym przycisk '600 Ohm Term' pozwalający na podłączenie nowoczesnych procesorów o wysokiej impedancji wejściowej
- Zewnętrzny zasilacz (w zestawie) eliminujący niepotrzebne interakcje pomiędzy obwodem audio a transformatorami
- Świetne, analogowe brzmienie, które sprawdzi się na większości źródeł niezależnie od gatunku muzycznego
- Solidna obudowa i właściwie zaprojektowane i wykonanie wnętrze urządzenia, co zapewni lata pracy zgodnie z przeznaczeniem
PREZENTACJA PRODUKTU: